- owoce borówki
- cukier
- woda
Zbieramy sobie borówkę, ile uzbieramy tyle bedziemy mieć soku, mi z niecałej szklanki wyszło 1,5 małego słoiczka po koncentracie. Myjemy i rozgniatamy lekko widelcem albo tłuczkiem do ziemniaków, zasypujemy cukrem. W przepisie z którego korzystałam było dolanie wody ( połowy masy jagód) ja teraz dodałabym dopiero przy gotowaniu. Zróbcie jak uważacie albo razem z cukrem albo potem. Bo jak juz zasypiecie cukrem ( ile cukru? Ja na tą szklankę dałam dwie spore łyżeczki ale jak lubicie słodsze to możecie więcej. Tak na oko, lepiej dodać mniej i potem ewentualnie dosłodzić, pasowałoby zeby owoce były pokryte cukrem wtedy puszczą sok) odstawiamy na kilka godzin lub np na całą noc. Następnego dnia zagotowujemy ( pamietajmy o tej wodzie, bo sama borówka dużo soku nie puści) i potem przecedzamy do wyparzonych słoików, odwracamy do gory dnem. Jak sie zawekuje to dobrze a jak nie to jeszcze do piekarnika, wstawiamy do zimnego nastawiamy na jakieś 120 stopni i jak sie nagrzeje to odmierzany 25 minut, wyłączamy i niech sobie siedzi aż ostygnie. Koniec. Smacznego!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz